Najwyższa w Polsce Zapora Pilchowice i znajdujący się tuż obok niej słynny Most Kolejowy nad Jeziorem Pilchowickim są odwiedzane przez mieszkańców podczas powodzi mimo wyraźnego niebezpieczeństwa. Policja z pobliskiego Lwówka Śląskiego apeluje o zaprzestanie organizowania „wycieczek” na zaporę z powodu niekontrolowanego zrzutu wody. Choć dziś sytuacja wygląda już nieco spokojniej, jeszcze wczoraj w internecie pojawiały się informacje o wodzie przelewającej się przez górną koronę konstrukcji.
Turystyka na zaporze
Policjanci z Lwówka Śląskiego ostrzegają przed konsekwencjami zbyt odważnego zbliżania się do obiektów zagrożonych z powodu powodzi. Problem z nadmierną „turystyką powodziową” ma miejsce m.in. na zaporze w Pilchowicach. Mieszkańcy, którzy przychodzą na konstrukcję, by obserwować aktualny poziom wody, narażają siebie i ratowników na potencjalne niebezpieczeństwo. „Z uwagi na niekontrolowany zrzut wody z zapory w Pilchowicach apelujemy o oddalenie się z tamtego rejonu! Sytuacja jest bardzo niebezpieczna! „Wycieczki” na zaporę mogą utrudniać działanie służb ratowniczych” – brzmi treść komunikatu opublikowanego przez funkcjonariuszy za pośrednictwem Facebooka w niedzielę po południu. Jeszcze wczoraj mieszkańcy alarmowali, że woda przedostaje się górną koroną zapory. Dziś telewizja TVP 3 Wrocław udostępniła materiał, z którego wynika, że sytuacja wygląda już nieco spokojniej. „Wycieczki” na zaporę wciąż są jednak bardzo złym pomysłem.
Zapora w Pilchowicach
Położona na rzece Bóbr zapora jest drugą co do wielkości w Polsce i jednocześnie pierwszą tego typu konstrukcją w naszym kraju pod względem wysokości. Ponad stuletnia budowla przyczyniła się do powstania jeziora zaporowego – Pilchowickiego Zbiornika Wodnego, nad którym góruje słynny Most Pilchowicki, przed laty będący obiektem zainteresowania producentów filmu Mission: Impossible 7. W 2026 roku na most, który obecnie jest nieczynny dla ruchu kolejowego, mają powrócić pociągi.
twitterCzytaj też:
Kłodzko po przejściu wielkiej wody. Tak wygląda zabytkowa starówkaCzytaj też:
Dramatyczna sytuacja w Karkonoskim Parku Narodowym. Szlaki zamknięte