Ogromny zator na polskim lotnisku. Samolot odleciał bez ponad 40 pasażerów

Ogromny zator na polskim lotnisku. Samolot odleciał bez ponad 40 pasażerów

Dodano: 
Kolejka na lotnisku w Katowicach
Kolejka na lotnisku w Katowicach Źródło: Shutterstock / DyziO
Polacy, którzy mieli lecieć z Katowic do Dortmundu, spotkali się z poważnymi utrudnieniami. Kilkadziesiąt osób nie wsiadło do samolotu.

Kolejka do kontroli bezpieczeństwa na lotnisku w Katowicach wczoraj była tak duża, że kilkadziesiąt osób, śpieszących się na lot Ryanaira do Dortmundu, nie zdążyło wejść na pokład. Samolot popularnego przewoźnika ostatecznie odleciał bez swoich klientów, jednak winę za zdarzenie ponosi lotnisko, które niedostatecznie przygotowało się na poranny, wzmożony ruch. Podczas gdy w ciągu jednej godziny z lotniska miało odlecieć nawet dwa tysiące osób, otwarta była tylko jedna taśma. Poszkodowani pasażerowie zostali powiadomieni o możliwości złożenia reklamacji.

Pasażerowie nie weszli do samolotu

Przybycie na lotnisko dwie godziny przed lotem w przypadku wczorajszego rejsu z Katowic do Dortmundu mogło nie wystarczyć. Port w Pyrzowicach nie stanął na wysokości zadania podczas intensywnego wtorkowego poranka. Jak mówi w rozmowie z TVN24 jeden obecnych wówczas na lotnisku pasażerów, w ciągu godziny ze Śląska miało wylecieć nawet 11 samolotów, a mimo to do kontroli bezpieczeństwa otworzono tylko jedną taśmę. Kilka tysięcy osób stało więc w ścisku kolejki, którą nie sposób było przyspieszyć. Na nic zdawały się apele o przepuszczenie pasażerów na wcześniejsze loty, bo ludzi było po prostu zbyt dużo. Doprowadziło to do nietypowej sytuacji, w której 42 pasażerów odlatujący samolotem Ryanair do Dortmundu nie wsiadło na pokład samolotu.

Lotnisko przeprasza i prosi o złożenie reklamacji

Podróżni byli rozczarowani postawą lotniska. „42 osoby nie spóźniły się, dlatego, że ktoś za późno wstał, tylko dlatego, że lotnisko nie zabezpieczyło przepustowości. Zostaliśmy każdy sam ze swoim problemem. Nikt nie zaoferował nam pomocy, a nie z naszej winy nie polecieliśmy” – mówi kolejny poszkodowany. Do krytyki odniosło się samo lotnisko, które zachęca pasażerów do wypełnienia wniosków reklamacyjnych. „Jesteśmy w trakcie dokładnego wyjaśniania, jaki element zawiódł, i co spowodowało znaczący spadek przepustowości kontroli bezpieczeństwa w trakcie porannej fali odlotów. Serdecznie przepraszamy za zaistniałą sytuację, z pewnością wyciągniemy wnioski na przyszłość. Podróżnych prosimy o złożenie pisemnej reklamacji poprzez formularz, który znajduje się w zakładce kontakt na stronie internetowej katowickiego lotniska. Każdą reklamację starannie rozpatrzymy i postaramy się poszkodowanym pasażerom zrekompensować brak możliwości odlotu do Niemiec” – mówi rzecznik lotniska Piotr Adamczyk.

Czytaj też:
Polskie lotnisko wśród „milionerów”. Wkrótce nowe kierunki
Czytaj też:
Samoloty z pasażerami na pokładzie ostrzelane. Gangi przejęły lotnisko

Opracowała:
Źródło: tvn24.pl/fly4free.pl