Egipt staje u progu ważnych zmian. Już w połowie czerwca na lotnisku w Kairze turyści będą mogli skorzystać z samoobsługowego systemu wizowego. Dzięki niemu znacznie skróci się czas oczekiwania w kolejkach, które były zmorą pasażerów po długim locie z Polski. Wizę będzie można uzyskać teraz za pomocą zeskanowania kodu QR. „Płatności za wizy będą dokonywane elektronicznie za pośrednictwem samoobsługowych kiosków na terminalach lotniskowych lub za pośrednictwem dedykowanej aplikacji mobilnej” – czytamy.
Wakacje w Egipcie będą jeszcze łatwiejsze
Kair, który chce stać się poważnym graczem wśród kierunków na city break dla Europejczyków, maksymalnie uprości procedury wjazdowe. Do tej pory urlopowicze (również z Polski), którzy zamierzali odwiedzić część Egiptu znajdującą się po afrykańskiej stronie, musieli zakupić wizę. Problemu nie stanowił jej koszt (cena pozwolenia wynosi 25 dolarów za osobę) a długie kolejki, które ustawiały się do okienek z płatnością zaraz po przylocie. Na szczęście jeszcze w tym miesiącu odwiedzający będą mogli pilotażowo skorzystać z samoobsługowych kiosków. Płatność i uzyskanie zgody na wjazd będą także możliwe za pośrednictwem aplikacji mobilnej. Wkrótce podobne rozwiązania mogą zostać wprowadzone także w Hurghadzie i Marsa Alam.
Tu wjedziesz bez wizy
Turyści, którzy w ogóle nie chcą sobie zawracać głowy wizowymi formalnościami, ze cel podróży powinni obrać Półwysep Synaj. Przylatując do Szarm el-Szejk jesteśmy całkowicie zwolnieni z obowiązku opłaty w wysokości 25 dolarów. Wystarczy, że podczas aplikacji wybierzemy opcję „Sinai Only” uprawniającą do pozostania na półwyspie do 14 dni. Choć w tej opcji nie będziemy mogli zobaczyć piramid i Sfinksa, wciąż skorzystamy z wielu innych wycieczek – m.in. na Górę Mojżesza i do Klasztoru św. Katarzyny. Turyści, którzy wypoczywają właśnie w tej części Egiptu, mogą też łatwo zorganizować wycieczkę do położonej w Jordanii Petry.
Czytaj też:
Rajski kurort połączony z piaszczystym cyplem. Szykuje się turystyczny hitCzytaj też:
Nowy egipski kierunek w siatce Wizz Air. Polacy mogą go nie znać