Gwałtowne zjawiska pogodowe już nie raz pokrzyżowały plany turystów wracających z wakacji. W sobotę burza uziemiła połączenia lotnicze z greckiej wyspy Korfu. Z powodu intensywnych opadów deszczu ulice zamieniły się w rwące rzeki. Kilka wiosek na północy kraju zostało pozbawionych prądu.
Polacy utknęli w Grecji
W niedzielę do kraju mieli stamtąd wrócić także Polacy, którzy przez kilka godzin czekali w niepewności na informację o wylocie.
„Miał być lot o trzynastej, ale został odwołany. Nigdzie na tablicach nie ma informacji o kolejnych, nikt o niczym nie informuje. Kobiety płaczą, ludzie są bliscy załamania i nie wiedzą, co mają dalej robić. Nikt z biura nie interesuje się losem turystów" – powiedziała jedna z Polek w rozmowie z RMF24. Turyści byli na wakacjach z biurem Grecos.
Wiceprezes biura podróży Janusz Śmigielski w rozmowie z radiem poinformował, że pogoda pokrzyżowała w niedzielę plany wszystkich przewoźników obsługujących loty z tej wyspy. W sobotę wszystkie samoloty biura były przekierowane do innych miast, Aten i Prewezy.
Zapewnił, że biuro robiło wszystko, co w jego mocy żeby skoordynować komunikację linii lotniczych z klientami. „Przy tego typu zjawiskach jesteśmy zależni od decyzji linii lotniczych i kontroli lotów. Na tę chwilę z czterech samolotów, które mieliśmy na Korfu (w sobotę – red.), trzy odbyły już swoje loty z pasażerami” – mówił. Dodał, że „czwarty samolot jest aktualnie w powietrzu i wraca do kraju".
Ruchliwe lotnisko na Korfu
Lotnisko na Korfu jest jednym z najbardziej ruchliwych terminali archipelagu Jońskiego. Codziennie obsługuje kilka tysięcy przylotów w szczycie wysokiego sezonu turystycznego, który trwa od świąt wielkanocnych do śródziemnomorskiej jesieni. Warto udać się na nie z odpowiednim zapasem czasu przed wylotem.
Czytaj też:
Polacy utknęli na lotnisku na 15 godzin. Koszmarny koniec wakacji w GrecjiCzytaj też:
Dzięki temu odzyskasz zwrot po wakacjach. Polacy o tym nie pamiętają