W czwartek 4 września główny problem spowodowała gęsta mgła, która spowiła niebo nad stolicą. Z godziny na godzinę sytuacja się poprawia, jednak widoczność dla pilotów wciąż jest słaba. Turyści muszą być gotowi na opóźnienia, a wielu z nich już od rana lądowało, później niż planowano. Bieżące informacje mieli przekazywać niektórzy pasażerowie m.in. redaktorom na Kontakt 24.
Problemy na Lotnisku Chopina
Widzialność na Lotnisku Chopina spadła do 450 metrów. Ponadto z tablicy przylotów wynika, że wiele samolotów będzie lądowało na Okęciu po zakładanym w harmonogramie czasie. W tym momencie komunikat o opóźnieniu widać m.in. dla przylotów z Tbilisi, Bejrutu, Budapesztu, Dohy czy Hurghady. Sprawa dotyczy m.in. połączeń LOT-u.
Wcześniej informacje dotyczyły samolotu z Rygi i Baku. Te miały wylądować około godziny 6.10, ostatecznie wylądowały około 7.00. Opóźnione były też połączenia z Erywania, Taszkentu, Bukaresztu, Koszyc, Sofii, Wilna i Tallina. Podobny problem dotyczył lotów krajowych np. z Krakowa czy Katowic.
„Mgła paraliżuje Okęcie. Krajowy LOT z Wrocławia do Warszawy na ten moment ma opóźnienie o 1 godzinę i 40 minut. Powinien wystartować o 5.35” – przekazywał Kontakt 24 jeden ze świadków zdarzenia.
Trzeba uważać na ostrzeżenia
Wiadomo, że sytuacja zmienia się z minuty na minutę, dlatego każdy, kto planuje podróż dzisiejszego poranka, powinien na bieżąco sprawdzać komunikaty lotniska i swojej linii. To, że będzie trudno, zapowiedział już Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Rano wydano alarm pierwszego stopnia przed gęstymi mgłami na terenie Mazowsza. Ostrzeżenie dotyczy wszystkich powiatów poza północno-zachodnimi. W zasięgu gęstej mgły widzialność będzie miejscami wynosić poniżej 200 metrów. Komunikat ma być ważny do godziny 8.
Warto pamiętać, że takie problemy nie są czymś nowym, zwłaszcza o tej porze roku. W ostatnim czasie zdecydowanie częściej do odwołań lotów przez mgłę dochodziło w Krakowie.
Czytaj też:
Dla turystów to będzie koszmar. Miesiąc strajków na europejskich lotniskachCzytaj też:
Znany problem polskiego lotniska wrócił. Pasażerowie nie kryli irytacji