Włochy to jeden z najpopularniejszych kierunków turystycznych w Europie. Zimą Polacy bardzo chętnie wybierali je na wyjazdy na narty. Większość decyduje się jednak na zwiedzanie tamtejszych zabytkowych miast. Amerykański turysta wizytę we Florencji będzie wspominał długo i niekoniecznie miło.
Wjechał w ferrari na zabytkowy plac we Florencji
Czerwone, lśniące Ferrari Spider przykuwa uwagę turystów i mieszkańców w każdym mieście. Jednak kiedy pojawia się w zabytkowym centrum miasta, potrafi wywołać prawdziwą sensację. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy pojawia się na trasie, na której obowiązuje zakaz ruchu kołowego.
Do takiej sytuacji doszło w poniedziałek 20 marca w słynnym historycznym centrum Florencji. Amerykański turysta najpierw poruszał się wzdłuż sąsiedniej ulicy Via dei Gondi. Lokalne władze określiły jego jazdę jako „bezsensowną”.
Następnie kierowca wjechał na Piazza della Signoria. Miejsce to na co dzień jest dosłownie oblegane przez turystów. To właśnie tutaj mogą oni oglądać kopię rzeźby „Dawid” autorstwa Michała Anioła. Nieopodal znajdują się również Palazzo Vechio, czy Galerii Uffizi, w której zgromadzono wiele słynnych dzieł sztuki.
Rajd zabytkowymi ulicami skończył się dla kierowcy mało przyjemnie. Mężczyznę zatrzymała policja, która ukarała go solidnym mandatem. Spektakularny przejazd kosztował go 470 euro, czyli ponad 2,2 tys. zł. Wysokość kary związana jest nie tylko z jazdą w niedozwolonym miejscu. Podczas kontroli okazało się, że Amerykanin nie posiadał uprawnień do prowadzenia auta we Włoszech.
Czytaj też:
Nowe biuro podróży szturmem podbije polski rynek? Ma na to szanseCzytaj też:
Ulubiony kraj Polaków droższy o 100 proc. All inclusive nie będzie tanie
Komentarze