W ostatnich dniach samolot linii British Airways zmagał się w powietrzu z turbulencjami nad północną częścią Afryki. Zjawisko doprowadziło do tego, że jeden z obecnych na pokładzie stewardów połamał sobie w dwóch miejscach miednicę. Po wylądowaniu udzielono mu specjalistycznej pomocy, ale tę podróż zapamięta na długo.
Teraz z kolei Boeing 787 Air India lecący z Delhi do Sydney wpadł w turbulencje. Niestety znajdujący się na pokładzie pasażerowie doznali obrażeń.
Samolot wpadł w turbulencje. Są poszkodowani
Na pokładzie Boeinga 787 Air India lecącego do Sydney doszło do niebezpiecznego incydentu. Kilku pasażerów ucierpiało w wyniku turbulencji. Na szczęście nikt nie potrzebował hospitalizacji, a jedynie doraźnej pomocy.
Przewoźnik codziennie obsługuje tę długodystansową trasę między Delhi a Sydney. Natomiast do takich sytuacji dochodzi niezwykle rzadko.
17 maja pojazd linii Air India napotkał turbulencje, w wyniku których niektórzy pasażerowie odnieśli obrażenia. Dyrekcja Generalna Lotnictwa Cywilnego (DGCA) podała do wiadomości, że kilku pasażerów doznało „niewielkich obrażeń”.
„Podczas lotu siedmiu pasażerów zgłosiło informację o delikatnych urazach. Personel pokładowy udzielił pierwszej pomocy w asyście lekarza i pielęgniarki, którzy podróżowali jako klienci. Wykorzystano do tego apteczkę pokładową” – powiedział jeden z urzędników.
Zarządca lotniska w Sydney zorganizował wszelką niezbędną pomoc medyczną. Na szczęście nikt nie wymagał hospitalizacji.
Turbulencje w trakcie lotów
Air India odbywał lot AI 302, który realizuje codziennie. Samolot wystartował 16 maja z Delhi o godz. 14.20 i doleciał do Sydney po ok. 11,5 h – o godz. 6.48 czasu lokalnego 17 maja. Niestety w trasie napotkał na turbulencje.
Większość turbulencji napotykanych podczas lotów jest w dużej mierze niegroźna, ale od czasu do czasu zdarzają się przypadki skutkujące obrażeniami. Ostatni z takich incydentów miał miejsce podczas lotu linii Qatar Airways z Doha do Denpasar w Indonezji.
Samolot Boeing 777 wpadł w silne turbulencje na wysokości ok. 11 tys. km nad Zatoką Bengalską, w wyniku czego kilku pasażerów zostało rannych. Było na tyle poważnie, że około pół godziny po incydencie samolot skierował się do Bangkoku.
Czytaj też:
Awaryjne lądowanie Ryanaira. Groźna sytuacja miała miejsce tuż po starcieCzytaj też:
O mały włos nie przeszedłby odprawy. Wszystko z powodu zdjęcia