Zdaniem mieszkanki Zakopanego nieodpowiedzialność turystów przekracza wszelkie granice. Na ruchliwej ulicy Jaszczurówka w ostatnich dniach można było zauważyć jelenia. Błąkające się dzikie zwierzę, które nie wykazywało lęku przed człowiekiem, stało się gwiazdą wśród przechodniów. Goście głaskali jelenia i robili sobie z nim zdjęcia, nie zważając na niebezpieczeństwo. To może skończyć się tragedią.
Jeleń spaceruje po Zakopanem
Wizyta w Tatrach nierzadko wiąże się z możliwością zobaczenia dzikich zwierząt. Te jednak zazwyczaj naturalnie stronią od ludzi. Szczęśliwcami mogą więc nazwać się ci, którym udało się wypatrzeć dziką zwierzynę z daleka, a następnie bezpiecznie się oddalić. Nie wszyscy mają jednak wrodzony instynkt samozachowawczy. Część turystów znacznie przekracza granice, inicjując kontakt z mieszkańcami lasów i gór. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy zwierzę opuści swoją bezpieczną przystań i uda się na wycieczkę po bardziej „ludzkich” terenach.
Taka sytuacja miała miejsce niedawno w centrum Zakopanego, na ruchliwej ulicy Jaszczurówka. To właśnie tam zauważono zabłąkanego jelenia, który podchodził do ludzi i wyjadał jedzenie ze śmietników. Niestety na jego obecność spacerowicze nie zareagowali tak, jak powinni. Zamiast zachowania bezpiecznej odległości, wybrali głaskanie rogacza i robienie sobie z nim pamiątkowych zdjęć.
Mieszkańcy potępiają takie zachowanie
To nie pierwszy raz, gdy w stolicy polskich Tatr dochodzi do takich scen. W listopadzie też pojawiały się doniesienia o miejskich spacerach jelenia (nie jest jasne, czy w tym przypadku mamy do czynienia z tym samym osobnikiem). Za każdym razem mieszkańcy ostro potępiali zachowanie turystów, którzy traktowali zwierzęta jak maskotki. „To my ludzie pozwalamy na takie zachowanie. To są dzikie zwierzęta. Po co ich głaskacie, po co dajecie jeść?” – brzmi jeden z komentarzy. „Może to też powinien być temat to zajęcia się. Ludzie podchodzą do jelenia, stają obok, robią sobie z nim zdjęcia i głaskają. To może być krok od tragedii” – uważa mieszkanka, która z pomocą Tygodnika Podhalańskiego nagłośniła sprawę. Zakopiańczycy obawiają się, że schwytane zwierzę może zostać uśpione.
Czytaj też:
„Uwaga na Mikołaja”. Turyści skarżą się na przebierańca z KrupówekCzytaj też:
Kolejne podwyżki w Zakopanem? Hotelarze nie są zadowoleni