Polacy lecieli z Ryanair, bagaże zostały na lotnisku. Linia odniosła się do sprawy

Polacy lecieli z Ryanair, bagaże zostały na lotnisku. Linia odniosła się do sprawy

Dodano: 
Bagaż na taśmie
Bagaż na taśmie Źródło: Shutterstock / CatwalkPhotos
Rzeczniczka linii Ryanair odniosła się do pytań ws. bagaży polskich turystów lecących na Cypr. Pasażerowie czekali na nie trzy dni.

W niedzielę rano na portalu X jedna z użytkowniczek skomentowała sytuację dotyczącą lotu linii Ryanair z Katowic na Cypr. Z wpisu wynikało, że pasażerowie po przylocie na miejsce nie otrzymali swoich walizek – 71 bagaży miało zostać w Polsce i nie dolecieć tam do godz. 1:00 w nocy z soboty na niedzielę. Oburzona pasażerka skarżyła się na brak informacji ze strony pracowników linii. Na bieżąco informowała też, że walizki mogą być dosyłane partiami. Nie podała, o który lot chodzi.

„Ryanair zostawił 71 walizek, w tym nasze, na lotnisku w PL. także jesteśmy na Cyprze w brudnych ubraniach, przeprawę tylko mydłem po przylocie, 30 stopni C bez kostiumów, kosmetyków..nic” – pisała w nerwach.

twitter

Pasażerowie czekali na bagaże. Zostały w Katowicach

Pod wpisem pojawił się anonimowy komentarz osoby podającej się za pracownika lotniska. Wynikało z niego, że w samolocie była uszkodzona klapa bagażnika i ze względu na bezpieczeństwo bagaże miały do nich dotrzeć kolejną maszyną (komentarz już zniknął z X – red.). Część użytkowników zwracała uwagę, że za załadunek bagaży odpowiada personel lotniska, a nie przewoźnik.

W związku z tym w poniedziałek zapytaliśmy rzecznika Międzynarodowego Portu Lotniczego Katowice, czy potwierdza informację o usterce i czy w takich sytuacjach w grę wchodzi przetransportowanie „spóźnionych” bagaży w kilku samolotach.

„Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze SA, firma zarządzająca Katowice Airport, nie zajmuje się obsługą naziemną samolotów. W związku z powyższym nie odpowiada m.in. za transport bagaży rejestrowanych z terminali do samolotów” – odpowiedział „Wprost” Piotr Adamczyk, rzecznik katowickiego portu. Dodał, że na katowickim lotnisku linia Ryanair dysponuje własną obsługą naziemną (nie realizuje tego procesu przez podwykonawców, czyli firmy handlingowe) i odesłał nas do rzeczniczki irlandzkiego przewoźnika.

We wtorek rano odpowiedziała nam Alicja Wójcik-Gołębiowska, country manager linii Ryanair w regionie Europy Środkowo-Wschodniej i krajów bałtyckich. Okazało się, że pasażerowie czekali na walizki od soboty, 7 września.

Usterka samolotu do Larnaki, walizki doleciały później

„Wspomniany lot Buzz z Katowic do Larnaki (7 września) napotkał drobny problem techniczny z lukiem bagażowym samolotu i nie można było załadować niewielkiej liczby bagaży pasażerów tego połączenia. Pozostały bagaż zostanie wysłany do pasażerów następnym dostępnym lotem z Katowic do Pafos (9 września) i zostanie dostarczony pasażerom następnego dnia (10 września)” – czytamy w odpowiedzi. Linia przeprosiła za „niedogodności spowodowane drobną usterką techniczną”.

Buzz to polskie linie lotnicze obsługujące loty czarterowe, w tym do popularnych wakacyjnych kierunków, w ramach grupy Ryanair. Z danych serwisu Flightradar wynika, że maszyna wylądowała w Larnace w sobotę o 8:24, co oznacza, że bagaże dotarły do turystów po trzech dniach.

Warto przypomnieć, że w razie opóźnienia w dostarczeniu lub zagubieniu bagażu pasażerowie mogą ubiegać się o rekompensatę od przewoźnika. „Po zgłoszeniu bagażu rejestrowanego jako uszkodzonego/opóźnionego/zgubionego na lotnisku docelowym i otrzymaniu protokołu niezgodności mienia (PIR) możesz przesłać formularz reklamacji do Ryanair” – informuje na swoje stronie irlandzki przewoźnik.

O problemach ze zgubionym bagażem opowiedział nam ostatnio nasz czytelnik. Ustalenie, kto odpowiada za zgubę okazało się bardzo trudne.

Czytaj też:
Zaniżanie odszkodowań za opóźnienia? Polska linia lotnicza na celowniku UOKiK
Czytaj też:
Polacy nocowali na lotnisku. Lot z Wizz Air nagle został odwołany

Źródło: Wprost