Polską kolej czeka w najbliższych latach prawdziwa rewolucja. Projekt „100 minut”, jeden z pierwszych rządowych kroków w stronę budowy CPK połączy największe polskie miasta szybkimi połączeniami kolejowymi. W Polsce wciąż jednak możemy znaleźć trasy, gdzie powolna podróż to prawdziwa zaleta. Jedną z nich docenił brytyjski dziennik The Guardian. Połączenie Kraków – Zakopane zostało nazwane „kolejową trasą miesiąca”.
Kraków-Zakopane pociągiem
Polska, jako kraj nizinny nie może pochwalić się tak imponującymi widokami na trasach kolejowych, jakie znajdziemy na przykład w Szwajcarii czy w Austrii. Góry stanowią około 3,3 procent powierzchni naszego kraju, w tym 0,2 procent przypada na góry wysokie. Najpopularniejszymi trasami kolejowymi na tym obszarze są połączenia z Muszyny do Popradu i z Krakowa do Zakopanego. To właśnie historyczny pociąg ze stolicy Małopolski do stolicy polskich Tatr wzbudził zainteresowanie brytyjskiego podróżnika Nicky'ego Gardnera, felietonisty „The Guardian” i współautora przewodnika „Europa koleją”.
Podróżnik zachwycony polską koleją
„Słowiańska magia podczas spokojnej wycieczki do Zakopanego” – tak brytyjski dziennikarz opisuje kolejową przeprawę przez Małopolskę. Gardner nazywa polską atrakcję „kolejową trasą miesiąca” – kilkugodzinna podróż wiedzie przez Kraków, Beskidy, Dolinę Dolnej Skawy aż do tatrzańskiego kurortu. Podróżnik wybrał jeden z najwolniejszych pociągów, który całość trasy pokonuje w blisko cztery godziny, zatrzymując się po drodze aż na 48 stacjach. „W 1936 r. najszybsze pociągi do Zakopanego jechały w mniej niż 2 i pół godziny. Prawie sto lat później, po trwających kilka lat pracach nad odnową infrastruktury, tylko jeden z tych dziewięciu pociągów dorównuje czasowi z 1936 roku. Taki jest stan kolei w niektórych wiejskich częściach Polski” – pisze Brytyjczyk, któremu widoki zdecydowanie zrekompensowały długość podróży.
Czytaj też:
Nowy pociąg nad morze. Dojedziemy szybciej niż IntercityCzytaj też:
W pociągu PKP zrobiło się groźnie. Czuć było spalenizną