Koszmar pasażera w PKP. „Pociąg odjechał bez żadnej zapowiedzi”

Koszmar pasażera w PKP. „Pociąg odjechał bez żadnej zapowiedzi”

Dodano: 
Pociąg PKP Intercity
Pociąg PKP Intercity Źródło: Shutterstock / Grand Warszawski
Pociąg PKP odjechał ze stacji bez pasażerów, którzy opuścili peron podczas przerwy technicznej. Przewoźnik odpiera zarzuty niezadowolonych podróżnych.

Opuszczanie pociągów podczas postoju na peronie nie jest dobrym pomysłem. Pasażerowie podróżujący składem PKP Intercity z Warszawy do Ostrawy usłyszeli jednak, że przerwa techniczna potrwa nawet godzinę, postanowili więc udać się do sklepu po zimne napoje. Szybko pożałowali swojej decyzji, bo po 28 minutach pociąg odjechał w dalszą drogę bez brakujących podróżnych, za to z ich bagażami. „Szacowana wartość straty to około 50 tys. złotych” – twierdzi poszkodowany.

Pociąg Intercity odjechał bez pasażera

Pan Tomasz i pani Katarzyna, którzy w połowie lipca jechali porannym pociągiem IC 105 z Warszawy Centralnej do Ostrawy, stracili swoje bagaże po tym, jak skład odjechał z peronu w Raciborzu szybciej, niż zapowiadał konduktor. Para skontaktowała się z redakcją Gazety Wyborczej, bo maszynista zostawił ich na peronie, z którego oddalili się podczas zapowiadanej przerwy technicznej.

Podróżni twierdzą, że postój miał trwać „minimum 45-60 minut”. Zmęczeni jazdą postanowili więc przejść się po terenie dworca, a przy okazji kupić zimne napoje. Niestety, gdy wrócili na miejsce, pociągu już nie było. „Przyszliśmy na peron po około 30 minutach i okazało się, że pociąg odjechał bez żadnej wcześniejszej zapowiedzi, zabierając ze sobą wszystkie pozostawione w nim przez nas rzeczy” – mówi poszkodowany.

O zdarzeniu została poinformowana obsługa stacji jak i infolinia. Niestety, według relacji pasażerów, nikt nie potraktował sprawy należycie poważnie. Kolejne infolinie przekierowywały sprawę dalej, podczas gdy zgubieni podróżni gonili skład innym pociągiem. „Po godzinie 14, za czwartym telefonem, usłyszeliśmy, że Czesi nie są już w stanie nic zrobić, bo pociąg znajduje się na terenie Austrii (stacją końcową składu był Wiedeń)” – czytamy.

PKP się tłumaczy

Największym problemem dla pasażerów nie był sam fakt przegapienia pociągu, a co za tym idzie późniejszego dojazdu na miejsce, ale zgubienie wartościowego bagażu. Według pana Tomasza laptop i zgromadzone na nim dane były warte nawet 50 tysięcy złotych. Niestety, tej części dobytku podczas odbioru zagubionego bagażu w Wiedniu już nie było.

„Podróżnych opuszczających pociąg w trakcie postoju proszono o nieoddalanie się” – komentuje Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy i dyrektor biura PKP Intercity. Jak uważa radca prawny Tymoteusz Machowski w rozmowie z Gazetą Wyborczą, trudno będzie udowodnić winę kolei, bo pasażerowie dobrowolnie zostawili swój bagaż bez nadzoru.

Czytaj też:
PKP skasowało lubiane połączenie nad morze. Pasażerom poleca przesiadkę
Czytaj też:
Nowa promocja w PKP. Tanie poniedziałki i bilety w niższych cenach

Opracowała:
Źródło: krakow.wyborcza.pl