Ryanair popełnił wielki błąd. Turyści polecieli do innego kraju

Ryanair popełnił wielki błąd. Turyści polecieli do innego kraju

Dodano: 
Samolot Ryanair
Samolot Ryanair Źródło:Unsplash / Kevin Hackert
Pracownicy Ryanair zawieźli turystów do niewłaściwego samolotu. Pasażerowie byli przerażeni, gdy zamiast do Barcelony, trafili na lotnisko w Kownie.

Małżeństwo turystów z Wielkiej Brytanii nie tak wyobrażało sobie wymarzone wakacje. Andrew i Victoria wraz z rodziną i przyjaciółmi mieli świętować 47. urodziny mężczyzny na wybrzeżu Costa Brava. Przez pomyłkę linii lotniczej zamiast do Barcelony, trafili do oddalonego o ponad dwa tysiące kilometrów Kowna. Żeby zdążyć na kolejny samolot do Hiszpanii, porzuceni podróżni pojechali do Rygi uberem. To nie pierwszy raz, gdy popularne linie lotnicze narażają klientów na dodatkowy stres. W ubiegłym roku inna brytyjska rodzina musiała zapłacić kilkaset złotych za niedziałające karty pokładowe.

Wielki błąd pracowników Ryanaira

Ryanair zafundował swoim klientom prawdziwą przygodę. Andrew i Victoria z Wielkiej Brytanii oczekiwali jednak nieco mniej intensywnych wrażeń. Małżeństwo wraz z dziesiątką przyjaciół wykupiło pakiet wakacji na portalu rezerwacyjnym Sunshine.co.uk. Oferta obejmowała lot Ryanairem z Bristolu do Barcelony oraz pobyt w hotelu, w którym grupa wspólnie miała świętować ważną uroczystość. Niestety nie wszystko poszło po ich myśli. Przez pomyłkę pracowników irlandzkiego przewoźnika, małżeństwo zostało przekierowane do innego samolotu. Para brytyjskich turystów odpowiednio wcześnie poprosiła linię o asystę przy wejściu do samolotu z powodu problemów z poruszaniem się. Minibus zawiózł podróżnych pod drzwi maszyny, gdzie ponownie sprawdzono ich karty pokładowe. Chociaż widniała na nich Barcelona, turyści znaleźli się w samolocie do Kowna. Stewardesa, która miała wskazać pasażerom odpowiednie miejsce, również nie zauważyła pomyłki.

Wylądowali w Kownie

Andrew i Victoria byli pewni, że ich współtowarzysze podróży, którzy nie potrzebowali specjalnej pomocy przy odprawie, znajdują się w innej części samolotu. Małżeństwo zorientowało się, że nastąpiła pomyłka, dopiero po wylądowaniu. „Wypiliśmy kilka drinków, a potem poszliśmy spać, ponieważ wstaliśmy wcześnie. Kiedy wylądowaliśmy, było jasne, że jesteśmy na Litwie (...) Byłam zrozpaczona i przestraszona. Nie mogłam przestać płakać” – relacjonuje kobieta. Turyści niezwłocznie opowiedzieli o swoim problemie załodze, która na polecenie kapitana miała zadbać o ich dalszy transport. „Ponieważ nie było bezpośrednich lotów z Kowna do Barcelony, personel naziemny zarezerwował je na lot następnego dnia z Rygi, 250 mil na północ za granicą łotewską. Przydzielono im także hotel i ubera, który miał ich tam zabrać” – czytamy.

Pasażerom udało się ostatecznie dotrzeć do Barcelony, jednak ich bagaże przybyły na miejsce dopiero dwa dni później. „Słyszałem o walizkach, które trafiały w niewłaściwe miejsce, ale nie o ludziach. W dzisiejszych czasach jest tak wiele kontroli. Jak to się mogło stać? Wiele razy przeglądali nasze karty pokładowe. To niewiarygodne” – zastanawia się poszkodowany turysta. Rzecznik lotniska w Bristolu potwierdził zdarzenie i wspólnie z Ryanairem zbada jego okoliczności.

Czytaj też:
Opóźniony lot? Wiemy, kiedy należy pojechać na lotnisko
Czytaj też:
Wstrząsająca relacja z Ryanaira do Katowic. „Bardzo szarpało, był mega huk”

Opracowała:
Źródło: The Independent