Grecja wprowadza nietypowy lockdown. Wszystko po napływie turystów

Grecja wprowadza nietypowy lockdown. Wszystko po napływie turystów

Dodano: 
Grecja
Grecja Źródło: Shutterstock
Lokalne władze w Grecji wpadły na nietypowy pomysł. Poproszono, by mieszkańcy zostali w domach, a wyspę zostawili turystom. Lockdown spowodowany jest nadmierną turystyką.

Sytuacja dotyczy wyspy Santorini. To piękne i bajeczne miejsce położone na Morzu Egejskim. Wraz z kilkoma mniejszymi wyspami tworzy niewielki archipelag, będący częścią greckiego archipelagu Cyklad. Turyści zjawiają się tam bardzo często, zwłaszcza w sezonie wakacyjnym. Ma to swoje poważne skutki. Teraz władze zarządziły nietypowy lockdown.

Lockdown w Grecji

Santorini okazało się na tyle oblężone przez przyjezdnych, że na wyspie ciężko znaleźć wytchnienie i spokój. Ludzi jest zdecydowanie za dużo. Jak podają zagraniczne media, tylko jednego dnia – we wtorek – na zamieszkany przez około 15 tysięcy osób teren przypłynęło 11 tysięcy gości. Lokalne władze wymyśliły, by cenę za to płacili mieszkańcy. Ci mają zostać w domach z nich nie wychodzić.

Decyzję podjął Panagiotis Kavallaris, przedstawiciel władz na Santorini. W mediach społecznościowych opublikował post, w którym zaapelował do mieszkańców o ograniczenie przemieszczania się. Oczywiście nie oznacza, to, że lockdown ma przyjąć taką samą formę, jak za czasów pandemii koronawirusa, jednak dla wielu, może być bardzo niesprawiedliwy i męczący.

To nie wszystko. Podczas spotkania z udziałem wysokich rangą przedstawicieli rządu, burmistrza Santorini, gubernatora i deputowanych z Wysp Cykladzkich podjęto temat ograniczenia rejsów na wyspę. Wszystko po to, by jak najradziej przybywali kolejni turyści. „Trzeba zbudować nowy port, ulepszyć infrastrukturę energetyczną i planowanie miejskie” – komentował Nikos Zorzos, burmistrz Santorini. Zapowiadał zmiany na kolejny rok i opowiedział się również m.in. uregulowaniem działalności hoteli i Airbnb.

Fala krytyki w Grecji

Po tym jak głośno zrobiło się o nietypowych decyzjach władz, w Grecji nie obyło się bez oburzenia. Negatywne komentarze zalały m.in. media społecznościowe. Trudną sytuacją rozczarowani są nie tylko miejscowi, ale też przyjezdni. „Nawet turyści narzekają na dużą liczbę turystów” – podkreślano w komunikatach dotyczących Santorini.

Samych Greków niezależnie od poglądów politycznych, niepokoi zjawisko nadmiernej turystyki i martwią się o swoją przyszłość.

Czytaj też:
Nie wszyscy będą mogli wjechać na europejską wyspę. Wprowadzono ograniczenia
Czytaj też:
Mieszkańcy ulubionej wyspy Polaków nie odpuszczają. „Wasz luksus, nasza męka”.

Opracowała:
Źródło: ekathimerini.com